- To dosyć trudne do zrozumienia, ale przecież w religii niekoniecznie chodzi o logiczne rozumowanie - podkreślił gość Hanny Marii Gizy. - Istotne jest tu powiązanie wszystkich aspektów życia w osobie boga-stwórcy. Jego imię, Atum wyrażało zarazem pełnię oraz nicość - dodaje.
Co charakterystyczne, bogowie egipscy nie mieli przypisanych konkretnych funkcji, do czego przyzwyczaiły nas chociażby mitologia grecka czy rzymska. Do bóstwa przypisana była raczej pewna cecha, właściwość, aspekt rzeczywistości, które oddawały jego powszechnie używane "miano" (imion prawdziwych - świętych - nie wypowiadano).
Wyjaśnia to być może niezwykłe bogactwo i złożoność egipskiego panteonu. U zarania tej tradycji religijnej funkcjonowały 3 niezależne ośrodki: Heliopolis (centrum kultu solarnego, z którego wywodzi się Atum), Hermopolis (z przewodnią rolą Thota, boga mądrości) i Memfis (kult Ptaha). Mitologia egipska początkowo była więc pełna bogów. Po trzech tysiącach lat pozostało ich kilku: Ozyrys, Izyda i Horus oraz ich wróg Set.
Opowieść o bratobójczej walce pomiędzy Ozyrysem i Setem odzwierciedla wspólny dla większości znanych nam kultur mit o cyklicznym odradzaniu się życia. Mniej oczywisty z naszego punktu widzenia wydawać może się natomiast egipski mit kosmogoniczny. Inaczej niż w trzech religiach księgi, stwórca nie powołał świata do istnienia z niczego. Akt stworzenia nie był czystym aktem woli. - Stwórca dryfował w wodach nun, nic nie czyniąc. Gdy pojawiła się w nim wola działania, stworzył pagórek, na którym stanął. Następnie oddał nasienie i połknął je. To dało początek kolejnym bóstwom - opowiadała o akcie pierwotnego zapłodnienia dr Joanna Popielska-Grzybowska.
Mitologię egipską cechowała na tle innych tradycji starożytnego Bliskiego Wschodu oraz basenu Morza Śródziemnego oryginalność i złożoność. Grecy czy Rzymianie często ze wstrętem spoglądali na "niedoskonałe", na poły zwierzęce, bóstwa znad Nilu. Z drugiej strony niektóre egipskie idee okazały się zaskakująco trwałe i, być może, inspirujące dla innych kultur. Ważnym elementem była tam na przykład wiara w nieśmiertelność duszy, poddawanej boskiemu osądowi.
Jak zwrócił uwagę jeden z telefonujących słuchaczy, w tradycji żydowskiej taka koncepcja zakorzeniła się dopiero w I w.p.n.e. Czyżby więc także chrześcijanie zawdzięczali coś starożytnym Egipcjanom? Ale to już temat na zupełnie inną audycję. Zachęcamy do wysłuchania "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego" Hanny Marii Gizy.
Hanna Maria Giza w studiu Dwójki
mm/mp